Nadszedł czas na rewanż, szczególnie że stawką sobotniego meczu będzie pierwsze miejsce w grupie B i awans do ćwierćfinału ME. - Chcemy się zrewanżować za porażki we Francji, ale przede wszystkim pokazać, że jesteśmy lepszym zespołem - powiedział przed meczem z Francją Michał Ruciak, przyjmujący polskiej kadry. W składzie Trójkolorowych trzeba zwrócić uwagę na świetnego przyjmującego Earvina Ngapetha, który grał świetnie w Lidze Światowej, a wcześniej błyszczał w barwach Bre Banca Lannutti Cuneo we włoskiej Serie A1 i Lidze Mistrzów. Do kadry Laurenta Tillie wrócił też atakujący Antonin Rouzier, były gracz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i od razu rozegrał świetny mecz ze Słowakami. Francja wygrała zaciętą walkę 3:0 (25:20, 35:33, 28:26), dzięki czemu została liderem grupy B.
Stawką meczu Polska - Francja będzie niemal pewna pierwsza lokata w grupie i bezpośredni awans do ćwierćfinału EuroVolley 2013. Zespoły z polskiej grupy pilnie śledzą sytuację w grupie D, która swoje spotkania rozgrywa w Gdyni. A tam Rosja sensacyjnie przegrała pierwszy mecz ME z Niemcami 0:3 (20:25, 23:25, 19:25) i może mieć kłopot z zajęciem pierwszego miejsca w grupie. Wszyscy chcą uniknąć starcia z Rosją w fazie pucharowej ME, ale Anastasi i jego gracze deklarują, że nie będą kalkulować, tylko w każdym meczu starać się będą o komplet punktów. Najlepsza okazja w sobotę o godzinie 20:00, gdy w Ergo Arenie polska kadra zagra z reprezentacją Francji. Wcześniej, o godzinie 17:00 Słowacy zmierzą się z Turkami w meczu, który może zdecydować o losach obu drużyn w mistrzostwach Europy i awansie jednej z nich do fazy pucharowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz